[Fragment wstÄpu tÅumacza] W pierwszej epoce swojej dÅugiej i bogatej twÃŗrczoÅci, Wolter nie tyle troszczyÅ siÄ o to, aby spoÅeczeÅstwo reformowaÄ i ulepszaÄ, ile aby, w takim jak jest, zajÄ Ä najpoczeÅniejsze miejsce. ProwadziÅy wÃŗwczas do tego celu trzy drogi: talent, majÄ tek i szlachectwo. Pierwszego ma pod dostatkiem i szafuje nim zrÄcznie, nie wahajÄ c siÄ rozmieniaÄ go w potrzebie na drobnÄ monetÄ salonowej galanterii i igraszki; drugi osiÄ ga rychÅo, obracajÄ c przezornie schedÄ ojcowskÄ , wyzyskujÄ c koneksje i stosunki, i zdobywajÄ c juÅŧ za mÅodu podstawy materialne, ktÃŗre mu zapewniÄ na caÅe Åŧycie niezaleÅŧnoÅÄ, a nawet bogactwo. Trzeci atut, szlachectwo, nim je pÃŗÅēniej nabÄdzie za gotÃŗwkÄ, uzurpuje sobie, sposobem naÃŗwczas doÅÄ powszechnym, zmieniajÄ c mieszczaÅskie nazwisko Arouet na fikcyjno-szlacheckie âde Voltaireâ. Uzbrojony tym potrÃŗjnym rynsztunkiem, Wolter wchodzi ÅmiaÅo w najlepsze towarzystwa ParyÅŧa i dociera niebawem do sfer najwyÅŧszych, aÅŧ do dworu. Dowcipem swoim, ciÄtoÅciÄ epigramu i ÅatwoÅciÄ wierszowania opÅacaÅ Arouet bez trudu prawo obywatelstwa w tym bÅyszczÄ cym, ÅŧÄ dnym wesela i Åatwej uciechy Åwiatku Regencji; ale ambicje poety siÄgaÅy wyÅŧej. (...) Kandyd jest satyrÄ na optymistycznÄ filozofiÄ Leibniza bÄdÄ cÄ wÃŗwczas w modzie; Wolter uÅŧywa tu bardzo zrÄcznie argumentu ad hominem, sprowadzajÄ c rzecz z wysokoÅci metafizycznych na ziemiÄ i wydobywajÄ c siÅÄ kontrastu efekty nieodpartego komizmu. Filozof Pangloss, ktÃŗry wobec walÄ cych siÄ dokoÅa nieszczÄÅÄ utrzymuje wciÄ Åŧ, Åŧe âwszystko jest najlepsze na najlepszym ze ÅwiatÃŗwâ, staÅ siÄ przysÅowiowÄ postaciÄ . Ale nie tylko przeciw filozofii Leibniza wymierzone jest ostrze satyry; niemniej zwraca siÄ ono przeciw tym, ktÃŗrzy, prawiÄ c o nieskoÅczonej dobroci OpatrznoÅci, nie tylko gÅusi sÄ na niedole ludzi, ale jeszcze ich w imiÄ dobrotliwych niebiosÃŗw przymnaÅŧajÄ . Wolter, jak to podobno lekarze stwierdzili, co rok w rocznicÄ nocy Åw. BartÅomieja miaÅ gorÄ czkÄ! ZaciekÅoÅÄ religijna, zabobon urodzenia, gorÄ czka zÅota, fanatyzm, okrucieÅstwo, tysiÄ c szaleÅstw, ktÃŗre poruszajÄ czÅowiekiem, defilujÄ tu przed nami.