Dwa rody, zacne jednako i sławne - / Tam, gdzie się rzecz ta rozgrywa, w Weronie, / Do nowej zbrodni pchają złości dawne, / Plamiąc szlachetną krwią szlachetne dłonie / Z łon tych dwu wrogów wzięło bowiem życie, / Pod najstraszliwszą z gwiazd, kochanków dwoje; / Po pełnym przygód nieszczęśliwych bycie / Śmierć ich stłumiła rodzicielskie boje. / Tej ich miłości przebieg zbyt bolesny / I jak się ojców nienawiść nie zmienia, / Aż ją zakończy dzieci zgon przedwczesny, / Dwugodzinnego treścią przedstawienia (...) (fragment)